Przemyślenia o Refleksologii
Moderatorzy: Justyna Miśków, Katarzyna Jarząb
-
- Posty: 17
- Rejestracja: ndz sty 23, 2022 5:33 pm
Przemyślenia o Refleksologii
Refleksologia... pasja, która przyszła do mnie niespodziewanie. To miłość od pierwszego dotyku stóp, której poszukiwałam przez całe moje dorosłe życie.
Nie ma w niej miejsca na nudę, monotonię, czy schematy. Ciągle uczę się czegoś nowego, z każdą pracą na kolejnej parze stóp, z każdym szkoleniowym zoomem, z każdymi warsztatami, czy rozmowami z moimi refleksologicznymi przyjaciółmi, odkrywam coś nowego, niesamowitego . Refleksologia uczy mnie cierpliwości i pokory, rozbudza mają ciekawość i sprawia, że codziennie z uśmiechem na twarzy wchodzę do swojego gabinetu i jestem szczęśliwa.
Dziś dzień dla mnie przepełniony nostalgią. Siedzę w gabinecie odpoczywając pomiędzy klientami, wdychając cytrusowe zapachy, które są moimi kropelkami słońca i piszę, bo w głowie pojawiło się kilka refleksji.
BÓL W TRAKCIE ZABIEGU
Kiedyś myślałam, że jest on konieczną i nierozerwalną częścią zabiegu refleksologicznego. Nazywałam to "zdrowym bólem", który prowadzi do samoleczenia. Dziś mam nieco odmienne zdanie. Nie twierdzę, że w trakcie moich refleksologicznych sesji ból nie występuje, ale czy muszę aż tak bardzo? Okazuję się, że nie. Od wielu miesięcy pracuję na stopach o wiele delikatniej. Zrezygnowałam z żelaznego uścisku i sprowadzania bólu z ciała do stopy, zadając go właśnie tam. I wiecie co? Dalej odnoszę sukcesy i pomagam ludziom. Zauważyłam, że prowadząc zabieg tak, aby moi klienci odpływali, a nawet zasypiali, efekty mojej pracy są szybsze i zadziwiające. Wcale nie tracę klientów, bo nie zadaję im bólu, jest wręcz odwrotnie. Moja świadoma i przemyślana praca na stopach przekłada się na efektywność bez zbędnego zadawania bólu. Powiem Wam nawet, że zabierałam ból osobom bardzo cierpiącym, tylko przez odpowiednie głaskanie stóp i ekstremalnie delikatny dotyk palców, dołączając do tego odpowiednie intencje. Był to ból, na który nic innego nie pomagało, a mnie się udawało. Ciężko uwierzyć. Gdy pierwszy raz o tym usłyszałam, sama nie wierzyłam, a jednak to działa, przetestowałam wielokrotnie.
CISZA W TRAKCIE ZABIEGU
Dawniej wydawało mi się, że milcząc w trakcie zabiegów refleksologicznych jestem nudna i aspołeczna. Nie zaprzeczam, miło było rozmawiać z klientami, często pośmiać się, pozwolić się wygadać itd. Teraz jednak doceniam ciszę. Dzięki niej czuję niesamowite, energetyczne połączenie z osobą leżącą na leżance, potrafię połączyć się z energią wszechświata, świadomie i w skupieniu wykonywać zabieg. Ktoś powie, że jestem drętwa? Trudno... Emocje, które przez to doznaje klient, są niezastąpione. Sesja refleksologiczna to nie spotkanie towarzyskie dla nas, a czas dla osoby potrzebującej, czas na wyciszenie i odczuwanie w pełni doznań płynących podczas zabiegu. Polecam taki zabieg każdemu refleksologowi. Spróbuj, doświadcz, nie krytykuj. Sam ocenisz czy praca w ciszy, czy ta spędzona na nieustannej rozmowie, przynosi lepsze efekty i doznania, również dla Ciebie.
RĘKAWICZKI, CZY BEZ RĘKAWICZEK
Zaczynając swoją drogę z refleksologią nie używałam rękawiczek. Czułam wtedy więcej, dokładniej i szybciej osiągałam zamierzone cele. Potem coś przeskoczyło w mej głowie i zaczęłam pracować w rękawiczkach. Sama nie wiem dlaczego to zrobiłam. Czemu chciałam zakładać ciało obce na swoje ręce i stracić odczucia? Z tyłu głowy miałam, że robię to wbrew sobie, a jednak słyszałam, że tak powinnam, dla własnego bezpieczeństwa, i tak robiłam. Nie słuchałam siebie a wszystkich dookoła. Teraz śmieje się w duchu z własnej głupoty, gdy wracam do tamtych chwil. Był to okres załamania mojego refleksologicznego świata. Wiele rzeczy mi się nie udawało. Denerwowałam się. Uwielbiałam pracować na twarzy (wtedy nie używałam rękawiczek), a praca na stopach była jakaś niepełna, nie taka jak chciałam. Po 8 miesiącach zrozumiałam dlaczego. Ograniczała mnie ta sztuczna bariera, przez którą nie czułam tego, co na początku. Rękawiczki poszły w kąt, a ja znowu odzyskałam siebie i wszelakie pozytywne odczucia z zabiegów. Niesamowite połączenie z klientem, które zna tylko refleksolog. Oczywiście nie neguje tu innych, którzy w rękawiczkach pracują. Pamiętajcie, że każdy ma prawo wyboru i wie, co jest dla niego najbardziej komfortowe. Mówię tylko o swoich odczuciach i doświadczeniu.
NIE WYTYKAJMY SOBIE BŁĘDÓW. NIE CZEKAJMY NA CZYJEŚ POTKNIĘCIE
Mam wrażenie, że ostatnio pojawiło się trochę złej energii. Przyznam, że sama dałam się w pewnym momencie ponieść złym emocjom, czego teraz bardzo żałuję. Zastanawiam się skąd to wynika, czy jest to jakaś niezrozumiała rywalizacja, czy zazdrość, a najpewniej lęk, a może jakieś nieporozumienia... Nie wiem.... W każdym razie myślę, że warto odpuścić i czynić dobro. Nie ładujmy się negatywną energią. Tak wiele jej dookoła, po co dokładać ją jeszcze od siebie. Nie czyhajmy na czyjeś potknięcie i nie obwieszczajmy tego całemu światu, by udowodnić, że ktoś nie ma racji, że się pomylił. Nie staniemy się przez to lepsi i dowartościowani, a możemy sprawić komuś wielką przykrość. Róbmy swoje, najlepiej jak potrafimy, a będzie nam to wynagrodzone, nie podcinajmy skrzydeł innym tylko po to, by udowodnić, że ktoś się myli. Jesteśmy tylko ludźmi, każdy popełnia błędy, nawet najlepszy. To, że je wytkniemy, często na forum i całemu światu, nie uczyni nas lepszymi.
REFLEKSOLOG MUSI WIEDZIEĆ WSZYSTKO
Ech... Nawet lekarze potrzebują zerkać do książek i notatek. Czasem zdiagnozowanie chorób zajmuje im kilka lat i potrzebują do nich szeregu badań. Dlaczego więc panuje przeświadczenie, że my refleksolodzy musimy wszystko mieć w małym paluszku i patrząc na stopy będziemy wiedzieć wszystko. Nie bójmy się korzystać z notatek, nawet przy kliencie, jeśli nie jesteśmy czegoś pewni. Lepiej upewnić się szybko zerkając w zeszyt, niż się pomylić.
Nie bójmy się rozmawiać z innymi refleksologami i prosić o radę. Dzięki temu uczymy się od siebie.
Rozmawiajmy z klientami przed zabiegami, wypytajmy o ich stan zdrowia, styl życia i dietę. To pomoże nam zastosować najlepszą terapię. I pamiętajcie!
Nie musimy wszystkiego na już. Zdobyta wiedza ugruntuje się z czasem, w trakcie wykonywania zabiegów i analizowania różnych przypadków. Zaglądanie do notatek nie świadczy o naszej niewiedzy, a o profesjonalnym podejściu do klienta i tym, że chcemy pomóc najlepiej, jak potrafimy.
KAŻDY WYPRACOWUJE SWOJĄ WŁASNĄ REFLEKSOLOGIĘ
Ostatnio spotkałyśmy się z przyjaciółką na tzw. wymianę zabiegów. Z uśmiechem na twarzy stwierdziłyśmy, że choć uczymy się w jednej szkole i wszystkie kursy robimy razem, to każda z nas ma swoją własną refleksologię. Robimy zabiegi inaczej, mamy różne spostrzeżenia, kierujemy się jedną ideą, ale nasze poczynania na stopach są zupełnie inne i to jest piękne. Każdy refleksolog ma swój własny system poruszania się po stopach, który wypracował przez swoje doświadczenie, lata pracy, ilość dotykanych stóp, szkolenia, spostrzeżenia itd. To ciągle się zmienia, bo dowiadujemy się nowych rzeczy i jest to piękne, bo każdy z nas jest indywidualnością. Tak jak nie ma dwóch takich samych stóp, tak nie ma dwóch takich samych refleksologów.
Pozostawiam Was z moimi myślami... Zachęcam do podzielenia się swoimi. Życzę Wam pięknego dnia. Czyńcie dobro.
#Refleksologia #Nauczyciel #MRA
-
- Posty: 1
- Rejestracja: wt mar 08, 2022 5:52 pm
-
- Posty: 1
- Rejestracja: ndz mar 20, 2022 5:19 pm
Re: Przemyślenia o Refleksologii
Pięknie to napisałaś Kasiu. I tak, jakby trochę o mnie... Mam podobne przemyślenia, mimo wielu lat pracy refleksologicznej. Pozdrawiam serdecznie.
-
- Posty: 17
- Rejestracja: ndz sty 23, 2022 5:33 pm
Re: Przemyślenia o Refleksologii
Bardzo cieszą mnie Wasze komentarze