W ostatni, wiosenny weekend tego roku, odbyły się we Wrocławiu, specjalistyczne warsztaty refleksologiczne, dla terapeutów zainteresowanych wspomaganiem leczenia chorób o trudnych do oszacowania lub złych rokowaniach. Kursanci poznali unikalne protokoły wspomagania leczenia chorób onkologicznych, kobiecych i neurodegeneracyjnych oraz zapoznali się z technikami terapii uciskowych, stosowanych przy uśmierzaniu bólu. Wszystkie protokoły miały ściśle określoną strukturę i kolejność, dzięki czemu każdy z terapeutów, po ukończeniu kursu będzie pracował tak samo skuteczną techniką.
Podczas leczenia chorób nowotworowych ludzie stają się nietykalni. Przeżywają swój dramat w samotności, co wiąże się z niewyobrażalnym cierpieniem. Trafiają do zimnych sal, gdzie podaje im się leki wywołujące straszne skutki uboczne. Usychają. Nikt ich nie przytula, albo z powodu strachu przed „zarażeniem”, albo z nieuzasadnionych obaw, że dotyk może roznieść chorobę. Nie wyobrażacie sobie, przez co te osoby przechodzą.
Dotyk leczy i jest potrzebny. Istnieją metody masażu refleksologicznego i liniowego, które nie naruszają tkanek głębokich. Polegają na przekazaniu energii i ciepła oraz subtelnego, rozluźniającego dotyku, który uspokaja. Pacjenci się odprężają, ich fale mózgowe wchodzą w stan alfa, co zdecydowanie wspomaga proces zdrowienia. Poza tym taki masaż powoduje poprawę nastroju i jakości snu.
Ból potrafi odebrać resztki godności i przyczynić się do rezygnacji z życia. Osoby doświadczające przewlekłego bólu, tracą energię, radość i często pragną śmierci, wpadając w rozpacz. Ci, którzy to bagatelizują lub uważają, że „ból uszlachetnia”, nie mają w sobie empatii. Leczenie bólu – bólem, jest zaprzeczeniem tego, co reprezentuje sobą naturoterapia.
W protokołach leczenia bólu, niezależnie od kraju i czasu podchodzenia, chodzi o rozluźnienie, wyciszenie i doprowadzenie fal mózgowych do stanu, w którym uzdrowienie jest możliwe. Czym niższa częstotliwość fal mózgowych, tym organizm szybciej się naprawia. Dodatkowo w głębokim odprężeniu, zanika odczuwanie bólu, ewentualnie ból „przenosi się poza ciało” i przestaje dokuczać, jak opisują to sami pacjenci.
Refleksologia pobudza do działania komórki nerwowe, dlatego jest niezwykłą metodą wspomagającą leczenie chorób układu nerwowego. Dzięki odpowiednim metodom uciskowym, można wpłynąć na poprawę przewodnictwa nerwowego, co ułatwia i przyspiesza rekonwalescencję po udarach, wypadkach i innych chorobach powodujących zaburzenia ruchu. Protokół wspomagający leczenie chorób neurodegeneracyjnych ułatwia także leczenie chorób przewlekłych wpływających na zmysł dotyku i inne rodzaje odczuwania. Sprawdza się jako metoda wspomagająca leczenie chorób wieku podeszłego, w tym związanych z zaburzeniami pamięci. Ten rodzaj stymulacji można też stosować przy zaburzeniach autoimmunologicznych, ponieważ terapia przeciwdziała autoagresji.
Choroby kobiece są często bagatelizowane, albo wrzucane do jednego worka. Poza tym wielu refleksologów opiera się na przestarzałych mapach, na których refleksy jajników leżą gdzieś pod miednicą, z boku ciała. To wszystko znacznie zmniejsza skuteczność terapii i umniejsza logice, na której każda nauka (w tym refleksologia) powinny się opierać. Protokoły wspomagania leczenia chorób kobiecych, mimo podobnej konstrukcji, dopasowują się do indywidualnych potrzeb i problemów klientów. Bo inaczej będziemy stymulować stopę przy obfitych miesiączkach, a inaczej przy skąpych. Trzeba przestać powtarzać banały typu „organizm sam najlepiej wie, co robić”, bo gdyby wiedział, to by nie chorował wcale. To właśnie subtelne różnice w programach wspomagania leczenia, kierują organizm ku homeostazie, pobudzając lub obniżając aktywność poszczególnych gruczołów lub organów.
Zaniedbania i traktowanie każdego, jakby był powtarzalną maszyną jest niedopuszczalne, zwłaszcza gdy mówimy o holistycznym podejściu do leczenia. Gdy masujemy boleśnie całą stopę, powtarzając, że „organizm wie najlepiej” najzwyczajniej zaniedbujemy klientów, wykorzystując ich łatwowierność. To tak, gdyby lekarz przepisywał ten sam lek na każdą chorobę, twierdząc, że „organizm wybierze z podawanej substancji to, czego potrzebuje”. Takie postępowanie jest nieetyczne i świadczy o kompletnym braku zrozumienia tego, jak funkcjonuje ciało. Brak wiedzy powinien dyskwalifikować wszelkiego rodzaju terapeutów. Przecież idąc choćby do pedicurzystki lub podologa obciąć sobie paznokcie u nóg, wymagamy doświadczenia, choć chodzi tylko o paznokcie. Więc jeśli powierzacie komuś własne zdrowie, powinniście chodzić do tych, którzy naprawdę wiedzą co robią. Pamiętajcie o tym.
Kurs modułowy był wyjątkowo intensywny. Uczestnicy szkolenia ćwiczyli każdy ruch i kolejność pod okiem mentora i gdy cokolwiek odbiegało od normy, powtarzali wadliwie wykonaną część sesji. Każda część programu była szczegółowo wyjaśniona, a podczas szkolenia, pojawiały się „okienka” na zadawanie pytań, tak aby każda, nawet drobna wątpliwość była rozwiana. Wszyscy zaliczyli z wyróżnieniem. Grupa składająca się z ośmiu doświadczonych terapeutów, zdobyła certyfikat potwierdzający ich wysokie kwalifikacje naturoterapeutów o specjalizacji refleksologa wspomagającego leczenie chorób o trudnych do oszacowania lub złych rokowaniach.